Wychowankowie warci fortunę? "Dzięki akademii Lech zarobi kilkadziesiąt milionów euro"

Wychowankowie warci fortunę? "Dzięki akademii Lech zarobi kilkadziesiąt milionów euro"
Marcin Kądziołka / shutterstock.com
Lech Poznań cieszy się opinią klubu, który najlepiej w Polsce szkoli młodych piłkarzy. Według Marka Śledzia, byłego dyrektora jego akademii, dzięki wychowankom do kasy "Kolejorza" wpłynie kilkadziesiąt milionów euro.
Śledź pracował w Lechu do 2015 roku. Jego zdaniem musiał odejść ze względu na wpływy lobby menedżerskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Nie godziłem się na obecność agentów w klubie, dlatego nie byłem ich ulubieńcem. Młody piłkarz budowany przez sztab ludzi nie potrzebuje innych doradców niż rodzice i ci, którzy go prowadzą. Co taki menedżer może dać 15-latkowi za wyjątkiem karmienia nadzieją lub oferowania pieniędzy czy innych dóbr? - mówi Śledź w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem w "Przeglądzie Sportowym".
Były dyrektor akademii Lecha nie ukrywa, że dochodziło do konfliktów między nim a Piotrem Rutkowskim.
- Uzurpowałem sobie praw do wpływu na transfery z zagranicy. Jako dyrektor akademii chciałem mieć prawo weta, gdybyśmy na tę pozycję mieli w akademii uzdolnionego chłopca, a tym ruchem blokowali mu drogę. Domagałem się również prawa do wyrażania opinii przy zmianach trenerów - przyznaje Śledź.
Lech latem ubiegłego roku sprzedał trzech wychowanków. Dzięki Janowi Bednarkowi, Dawidowi Kownackiemu i Tomaszowi Kędziorze do kasy klubu trafiło blisko 12 mln euro. Według Śledzia apogeum zysków dopiero nastąpi.
- Lech zarobi dzięki akademii 50-60 mln euro. Pokazują się Gumny z Jóźwiakiem, w I-ligowym Podbeskidziu ogrywa się Tomczyk. Z piłkarzy urodzonych w 1999 roku jest Kurminowski wypożyczony na Słowację i Moder w kadrze pierwszego zespołu. Z rocznika 2000 Klupś już zadebiutował w Lechu, a z 2001 Pleśnierowicz był na obozie z zespołem Bjelicy. Maszyna działa prawidłowo. Nie chcę być złym prorokiem, ale myślę, że nic nie zatnie się do rocznika 2002 - uważa Śledź.
Co będzie później? Śledź twierdzi, że jego odejście odbije się na jakości szkolenia w Lechu. Razem z nim z pracy w klubie zrezygnowało też kilku cenionych trenerów drużyn młodzieżowych.
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również