Niedawno rozbił Niemców, teraz wreszcie przełamał się w lidze. "Może być dużo lepszy" [POLACY ZA GRANICĄ]

Niedawno rozbił Niemców, teraz wreszcie przełamał się w lidze. "Może być dużo lepszy" [POLACY ZA GRANICĄ]
screen yt
Większość polskich piłkarzy z lig zagranicznych spięła klamrą mijające 12 miesięcy w swoim wykonaniu. W pozytywnym lub negatywnym znaczeniu. Choć nie zabrakło kilku niespodzianek.
Nasz ostatni w tym roku raport z występów polskich piłkarzy za granicą poświęciliśmy poczynaniom naszych rodaków w największych piłkarsko krajach. Zaś zarówno we Włoszech, Niemczech, jak i we Francji przeczytacie również o zawodnikach, o których dawno mogliście nie usłyszeć. Momentami poczujecie się zaskoczeni!
Dalsza część tekstu pod wideo
***

GOLE I ASYSTY

Kolejny rekord
Po dwóch kolejnych meczach bez strzelonego gola Robert Lewandowski z przytupem zakończył najbardziej bramkostrzelny rok w swojej dotychczasowej karierze. W ubiegły wtorek napastnik Bayernu Monachium dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w wyjazdowym spotkaniu Bundesligi ze Stuttgartem (5:0). Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza znakomite przyjęcie piłki klatką piersiową, a następnie perfekcyjne wykończenie “Lewego” przy jego pierwszym trafieniu na Mercedes-Benz Arena. Zobaczycie je na poniższym wideo od [0:55].
W piątkowy wieczór kapitan reprezentacji Polski stanął przed szansą pobicia nowego rekordu, należącego dotychczas - jakżeby inaczej - do legendarnego Gerda Muellera. Wystarczyło, że Lewandowski zdobędzie bramkę w domowym meczu przeciwko Wolfsburgowi, a przeszedłby do historii jako pierwszy zawodnik w historii Bundesligi, który strzelił w jednym roku kalendarzowym więcej niż 42 gole.
Jak to zdecydowanie najlepszy od kilku lat strzelec niemieckiej ekstraklasy ma w zwyczaju, napastnik Bayernu kazał poczekać kibicom na wyczekiwane trafienie. Wreszcie, w 87. minucie gry, w efektownym stylu ustalił jednak wynik spotkania na 4:0. Tego gola można obejrzeć poniżej od [01:36].
Lewandowski zakończył rok 2021 z dorobkiem 69 zdobytych bramek we wszystkich rozgrywkach. Po prostu najlepszy!
Na ratunek
Mocnym akcentem postanowił pożegnać kończące się 12 miesięcy także Arkadiusz Milik. Snaiper Olympique’u Marsylia popisał się hat-trickiem w niedzielnym meczu 1/32 finału Pucharu Francji przeciwko występującego w piątej klasie rozgrywkowej Cannet Rocheville. Gole Milika okazały się o tyle istotne, że jego drużyna sensacyjnie przegrywała na początku spotkania ze znacznie niżej notowanym rywalem.
Nasz rodak doprowadził do wyrównania kilka minut przed przerwą, skutecznie egzekwując rzut karny. Na początku drugiej połowy wyprowadził następnie Marsylię na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania na 4:1. Ponadto, trafił też piłką w poprzeczkę po strzale głową.
Milik może jeszcze poprawić swój dorobek bramkowy przed końcem roku. W najbliższą środę Marsylia podejmie na własnym stadionie Reims w ramach ostatniej ligowej kolejki pierwszej połowy sezonu francuskiej ekstraklasy.
Niezawodny!
Na zwycięską ścieżkę w końcu powróciło Napoli, które w niedzielny wieczór w równie dramatycznych, co kontrowersyjnych okolicznościach wygrało w szlagierze Serie A na San Siro z Milanem. Jedyna bramka meczu padła już w piątej minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niezawodnego Piotra Zielińskiego. Dla reprezentanta Polski była to piąta asysta w trwającym sezonie włoskiej ekstraklasy. Dzięki niej Napoli awansowało z powrotem z czwartego na drugie miejsce w ligowej tabeli.
Drużyna Zielińskiego zagra w tym roku jeszcze u siebie ze Spezią (w środę).
Przypomnienie
Innym naszym rodakiem, który wpisał się na listę strzelców w ostatnich dniach, był Marcin Listkowski. Skrzydłowy grającego w Serie B Lecce trafił do siatki w niespodziewanie wygranym (2:0) przez jego drużynę wyjazdowym meczu ze Spezią w Pucharze Włoch. Był to jego premierowy gol na Półwyspie Apenińskim, w pierwszym występie w podstawowym składzie walczącego o powrót do Serie A zespołu w tym sezonie.
Przełamanie
Wczoraj bramkę zdobył także inny grający we Włoszech były zawodnik Pogoni Szczecin. Adrian Benedyczak, bohater listopadowego meczu polskiej młodzieżówki (4:0 z Niemcami), przypieczętował wyjazdowe zwycięstwo Parmy nad Alessandrią Calcio (2:0). To jego czwarte trafienie w bieżących rozgrywkach, ale pierwsze od 1 listopada. Dzięki tej wygranej tegoroczny spadkowicz z Serie A zaledwie oddalił się jednak od strefy spadkowej tabeli zaplecza włoskiej ekstraklasy. Gola Benedyczaka obejrzyjcie poniżej od [01:22].
Niedawno Benedyczaka chwalił były już trener Parmy Enzo Maresca. - Może być dużo lepszy. (...) Jego postawa może służyć jako przykład dla innych młodych graczy - powiedział o polskim napastniku.
Asysta kapitana
Pozostając w Italii, asystę w meczu Serie B pomiędzy Frosinone a SPAL (4:0) zanotował Przemysław Szymiński. Były środkowy obrońca Wisły Płock już od kilku lat regularnie występuje na zapleczu włoskiej ekstraklasy. W ostatnich tygodniach pełni nawet rolę kapitana drużyny.
***

INNE WYDARZENIA

Wściekły Klich
Przegląd pozostałych wydarzeń ostatniego “piłkarskiego” weekendu tego roku rozpoczynamy od nękanej potężną liczbą zakażeń koronawirusem angielskiej Premier League. Fatalną końcówkę roku notuje Mateusz Klich, którego Leeds United najpierw przegrało w ubiegłym tygodniu aż 0:7 z Manchesterem City, a następnie wysoko uległo przed własną publicznością Arsenalowi (1:4).
Reprezentant Polski wszedł na boisko jeszcze w pierwszej połowie meczu na Etihad Stadium (przy wyniku 0:3). W minioną sobotę po raz pierwszy w tym miesiącu wybiegł zaś w podstawowym składzie swojego zespołu. Klich nie mógł jednak zaliczyć występu do udanych - po rykoszecie od jego nogi padła choćby trzecia tego wieczoru bramka dla rywali - choć po przerwie i tak należał do wyróżniających się zawodników w ekipie Marcelo Bielsy. Środkowy pomocnik miał kluczowy udział w akcji, po której Leeds wywalczyło w końcówce spotkania zamieniony następnie na gola rzut karny. “Clichy” nie potrafił ukryć za to swojej frustracji, kiedy w 78. minucie został ściągnięty z boiska.
Pozostali na Wyspach
Klich był jedynym spośród naszych rodaków występujących w Premier League, którego drużyna rozegrała w ostatni weekend mecz. Tymczasem w środku ubiegłego tygodnia:
  • Norwich City Przemysława Płachety (76 minut) przegrało 0:2 z Aston Villą Matty’ego Casha (pełne zawody). Obaj Polacy należeli do wyróżniających się postaci w swoich zespołach
  • Jan Bednarek był tylko rezerwowym w zremisowanym przez Southampton wyjazdowym spotkaniu z Crystal Palace (2:2)
  • Jakub Moder rozegrał 90 minut w przegranym przez Brighton domowym meczu z Wolverhampton (0:1). Albion pozostają bez wygranej od września
  • Łukasz Fabiański obronił rzut karny, ale nie zapobiegł porażce West Hamu z Arsenalem na Emirates Stadium (0:2). “Młoty” straciły czwarte miejsce w tabeli, na rzecz właśnie “Kanonierów”. Jedenastkę obronioną przez “Fabiana” odszukacie od [1:18] na poniższym wideo
W Championship w piątkowy wieczór błysnął Michał Helik. Obrońca Barnsley popisał się kluczową interwencją w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z walczącym o powrót do Premier League West Bromwich Albion. Poniższy wślizg reprezentanta Polska docenia się bardziej z każdą powtórką.
Powrót Białka
W Bundeslidze powody do umiarkowanemu zadowolenia mieli na zakończenie rundy jesiennej Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. W środku ubiegłego tygodnia ich Augsburg wyszarpał w końcówce jeden punkt w domowym meczu przeciwko RB Lipsk (1:1). W sobotę tylko bezbramkowo zremisował następnie co prawda na wyjeździe z ostatnim w tabeli Greutherem Furth, ale i tak zdołał wydostać się ponad strefę barażowo-spadkową.
W Wolfsburgu warto tymczasem odnotować obecność w meczowej kadrze wracającego do zdrowia po długiej kontuzji Bartosza Białka. Polski napastnik znalazł się na ławce rezerwowych podczas dwóch ostatnich spotkań “Wilków” w tym roku i wiele wskazuje na to, że w styczniu znowu zobaczymy go na boisku.
Mało optymistycznym akcentem zakończyli za to mijający rok nasi rodacy reprezentujący kluby z Berlina. Krzysztof Piątek rozegrał łącznie 21 minut w dwóch ostatnich meczach Herthy, a niespodziewanie wygrane w sobotę zawody z Borussią Dortmund (3:2) obejrzał w całości z wysokości ławki rezerwowych. Jeszcze gorzej rysuje się sytuacja Tymoteusza Puchacza oraz Pawła Wszołka w Unionie. Obaj Polacy niezmiennie pozostają poza meczową kadrą ekipy ze stolicy Niemiec.
Korzystając z półmetka sezonu Bundesligi, podsumujmy dotychczasowe dokonanie naszych piłkarzy w niemieckiej ekstraklasie w trwających rozgrywkach:
  • Robert Lewandowski (Bayern Monachium) - 19 bramek i 1 asysta w 17 występach (najlepszy strzelec ligi)
  • Rafał Gikiewicz (Augsburg) - 17 występów, 26 straconych bramek i 5 czystych kont
  • Robert Gumny (Augsburg) - 17 występów (wszystkie w podstawowym składzie) w roli środkowego lub prawego obrońcy
  • Krzysztof Piątek (Hertha) - 1 bramka w 9 występach (4 od pierwszej minuty)
  • Dennis Jastrzembski (Hertha) - 8 występów (1 od pierwszej minuty)
  • Tymoteusz Puchacz (Union Berlin) - 0 występów i 2 mecze przesiedziane na ławce rezerwowych
  • Paweł Wszołek (Union Berlin) - dokładnie taki sam bilans jak Puchacz
  • Bartosz Białek (Wolfsburg) - dokładnie taki sam bilans jak Puchacz i Wszołek
Włoskie pojedynki
Wracając do Włoch, z sobotniego pojedynku naszych reprezentacyjnych bramkarzy zwycięsko wyszedł Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu zachował czyste konto w wygranym meczu przeciwko Bologni Łukasza Skorupskiego (0:2). Obaj nasi rodacy zanotowali po kilka udanych interwencji.
Jeszcze więcej polskich akcentów towarzyszyło niedzielnemu spotkaniu Spezii z Empoli. Na Stadio Alberto Picco pełne zawody rozegrało aż trzech “biało-czerwonych”. Co więcej, zarówno lewy wahadłowy gospodarzy, Arkadiusz Reca, jak i środkowy pomocnik gości, Szymon Żurkowski, zanotowali decydujący udział przy samobójczych golach dla swoich zespołów. A co jeszcze ciekawsze, jeden i drugi ograli wcześniej przy bramkowych akcjach siebie nawzajem!
Trzecim Polakiem, który wystąpił w opisywanym meczu, był Jakub Kiwior. Gracz Spezii zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Był to jego trzeci występ w Serie A, z czego drugi od pierwszej minuty.
Na koniec, odnotujmy jeszcze:
  • 61 minut Bartosza Bereszyński w zremisowanej przez Sampdorię konfrontacji z Venezią (1:1)
  • 19 minut Pawła Jaroszyńskiego w barwach Salernitany przeciwko Interowi (0:5)
  • obejrzane z ławki rezerwowych przez Nicolę Zalewskiego i Karola Linettego wygrane odpowiednio Romy nad Atalantą (4:1) oraz Torino nad Veroną (1:0)
Ostatnia w tym roku seria gier Serie A zostanie rozegrana w najbliższe wtorek i środę.
Bramkarze na zero
Obok Milika, powody do zadowolenia miał również w niedzielę Radosław Majecki. Bramkarz Monaco pojawił się na boisku po raz trzeci w tym sezonie i po raz pierwszy zagrał na zero z tyłu. Drużyna z Księstwa zwyciężyła na wyjeździe trzecioligowy Red Star w Pucharze Francji (2:0).
Debiut w zespole Nicei, w tych samych rozgrywkach, zaliczył z kolei wypożyczony na Lazurowe Wybrzeże z Paris Saint-Germain Marcin Bułka. Rezerwowy na co dzień golkiper zachował czyste konto w zwycięskim spotkaniu z Cholet (1:0), a nawet zanotował kluczową paradę przy stanie remisowym.

Przeczytaj również