Zbigniew Boniek po wygranej z Ukrainą: Dziwią mnie narzekania po tym spotkaniu. To był mecz towarzyski

"Biało-Czerwoni" okazali się lepsi od Ukraińców. Mecz nie stał jednak na najwyższym poziomie. Gra naszej reprezentacji była daleka od ideału. Zmiennicy i dublerzy, którzy dostali szanse od Jerzego Brzęczka, niczym nie zaskoczyli, a w kilku przypadkach nawet mocno zawiedli.

Dużej wagi do wczorajszego starcia nie przykłada Zbigniew Boniek. Prezes PZPN twierdzi, że za kilki dni o tym spotkaniu nikt nie będzie pamiętał.

- Każde zwycięstwo daje punkty w rankingu, więc dziwią mnie narzekania po tym spotkaniu. To był mecz towarzyski, za kilka dni mało kto będzie o nim będzie pamiętał, ale wynik poszedł w świat - stwierdził.

- Ukraina była bardzo dobra, stwarzała sytuacje. Wprawdzie był to mecz towarzyski, ale zawsze jest lepiej wygrać niż przegrać. Nie będziemy nikogo przepraszali za zwycięstwo. Oczywiście, za dużo było niecelnych podań, które napędzały Ukraińców, ułatwiały im stwarzanie sytuacji. Ale dzięki temu mógł błysnąć nasz bramkarz Skorupski. Ktoś powie, że to szczęśliwe zwycięstwo, ale ja wolę takie od pięknej porażki - dodał.

Na koniec Boniek wziął w obronę Piotra Zielińskiego. Zdaniem działacza nie ma powodu, by podważać klasę zawodnika o takich umiejętnościach.

- Zieliński umie grać w piłkę, tacy piłkarze zawsze sobie poradzą i to na każdej pozycji. Ja nie wiem czy lewa pomoc nie jest w naszej kadrze stworzona właśnie dla niego. Grając na niej może złamać akcję do środka, oddać groźny strzał, tak jak próbował to robić w środowym meczu z Ukrainą - podsumował.