Znakomite widowisko w derbach północnego Londynu. Arsenal FC odrobił dwubramkową stratę [WIDEO]

Znakomite widowisko w derbach północnego Londynu. Arsenal FC odrobił dwubramkową stratę [WIDEO]
Silvi Photo / Shutterstock.com
Arsenal FC zremisował z Tottenhamem Hotspur 2:2 (1:2) w drugim niedzielnym meczu 4. kolejki Premier League. Mecz był pełen emocji.
TUTAJ można przeczytać relację na żywo.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia. Już w 10. minucie goście objęli prowadzenie. Erik Lamela oddał dosyć słaby strzał, a Bernd Leno zbyt lekko odbił piłkę. Do bezpańskiej piłki tuż przed bramką Arsenalu dopadł Christian Eriksen i wpakował ją do siatki.
Kilka minut później mogło być już 0:2. Tym razem jednak Leno stanął na wysokości zadania i w fenomenalny sposób obronił strzał Heung-min Sona.
W kolejnych minutach Arsenal próbował wyrównać, ale gracze Unaia Emery'ego wyglądali tak jakby nie mieli dobrego pomysłu na rozmontowanie obrony Spurs.
"Kanonierami" wstrząsneło zagranie Granita Xhaki w 39. minucie. Reprezentant Szwajcarii w nieodpowiedzialny sposób zachował się we własnym polu karnym. Wślizgiem powalił Sona, a sędzia musiał wskazać na wapno. Rzut karny na gola zamienił Harry Kane. To dziesiąty gol Anglika w derbach północnego Londynu. Żaden inny piłkarz nie może pochwalić się takim dorobkiem.
Chwilę później miała miejsce groźna odpowiedź gospodarzy. Strzał oddał Nicolas Pepe, ale Hugo Lloris popisał się świetną interwencją.
Tuż przed przerwą Arsenal zdobył gola kontaktowego. Pod bramkę Tottenhamu przedarł się Alexandre Lacazette i mocnym strzałem pokonał Llorisa.
Szansa na wyrównujące trafienie nadeszła w 56. minucie. Mattéo Guendouzi oddał groźny strzał, ale znów błysnął Lloris. Chwilę później gorąco było po drugiej stronie boiska, jednakże piłka po strzale Kane'a zatrzymała się na słupku.
Dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem padł gol na 2:2. Pierre-Emerick Aubameyang doskonale wbiegł w pole karne i przeciął podanie Guendouziego.
W 79. minucie piłka trzeci raz wpadła go bramki gości, ale gol nie został uznany ze względu na fakt, iż Sead Kolasinac znajdował się na pozycji spalonej we wcześniejszej fazie akcji.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.
* * * * *

Przeczytaj również