Znów jest najlepszym bramkarzem na świecie. Oto nowy, jeszcze mocniejszy, wciąż wspaniały Manuel Neuer

Znów jest najlepszym bramkarzem na świecie. Oto nowy, jeszcze mocniejszy, wciąż wspaniały Manuel Neuer
Xinhua / PressFocus
W coraz starszym dla profesjonalnego sportowca wieku nie stracił nic z ambicji, charyzmy i bramkarskich umiejętności. W ciągu ostatniego sezonu i na początku obecnego Manuel Neuer po raz kolejny zademonstrował, że można przenieść grę bramkarza na nowy, nieosiągalny dla innych poziom.
- Kiedy bramkarz się starzeje, jego możliwości nie znikają, wręcz przeciwnie. Neuer ma 34 lata i może jeszcze długo grać. Buffon? Ile on ma lat? Chyba dobiega do pięćdziesiątki - zażartował Oliver Kahn, wskazując na to, że jego włoski przyjaciel, z którym rywalizował na przełomie wieków, ciągle jest aktywny.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jednak niektórzy ludzie mogli nie uznać tego za zabawne. To prawie wyrok dla 23-letniego Alexandra Nuebela, rezerwowego Bayernu Monachium oraz 28-letniego Marca-Andre ter Stegena, który czyha na bluzę z numerem jeden w reprezentacji. Gdyby słowa legendarnego golkipera “Die Mannschaft” się spełniły, oznaczałoby to, że ich odpowiednio klubowa i reprezentacyjna przyszłość nierozerwalnie łączy się z ławką rezerwowych.

Klucz do wygrania Champions League

Na razie można spokojnie powiedzieć, że Neuer nie ma potrzeby, by stawać się lepszym. Już jest najlepszy. Nie ma dowodów na poparcie tej tezy, no, może poza prestiżową nagrodą UEFA dla bramkarza sezonu. Ale Niemiec ma wystarczająco dużo sympatyków, a ich liczba nie zmniejszyła się po fenomenalnym “pokazie mocy” przy okazji finałowego turnieju Ligi Mistrzów, Superpucharu Europy przeciwko Sevilli czy nawet ostatnich meczów reprezentacji. Zwłaszcza portugalskie wieczory z Champions League udowodniły, z kim mamy do czynienia. Z fachowcem najwyższej klasy.
Ter Stegen z Barcelony, Peter Gulacsi z RB Lipsk, Sergio Rico i Keylor Navas z PSG - oni wszyscy utrzymali nerwy na wodzy, kiedy było to trudne i niezbędne w najważniejszych momentach. Neuer pokazał coś więcej. Niemal nie dało się go pokonać. Wykonywał kluczowe interwencje raz za razem. Jak wtedy, gdy Bayern potrzebował dowieźć prowadzenie 2:0 z Lyonem, a twarzą w twarz stanął z nim napastnik Karl Toko Ekambi. W jednej chwili bramkarz zrobił się jednocześnie duży i szeroki, a bramka dla Ekambiego momentalnie się skurczyła. Tyle z olbrzymiej szansy.
Pod sam koniec finału Ligi Mistrzów widzowie obserwowali inną scenę. Snajper PSG Eric Choupo-Moting, który zresztą teraz reprezentuje barwy Bayernu, podał do znajdującego się na spalonym Kyliana Mbappe. 21-letni Francuz, wiedząc, że sędziowie mając z tyłu głowy “podpórkę” w postaci wideoweryfikacji i często puszczają grę, zdecydował się wykończyć akcję z najwyższą powagą. Może jednak nie spalił, kto wie? Ale w bramce znowu stał Neuer, cały na szaro. Wyciągnął kończyny i butem wybronił strzał z bliska. “Nie tym razem, synu. Nie tego wieczora”.
Sprawdzić go próbowali i inni. Marquinhos, Angel Di Maria, Neymar. Wiedział, jak każdemu powiedzieć “nie!” w ich własnych językach. W podobnej błogosławionej formie był przecie.ż na Mistrzostwach Świata w Brazylii. Sześć lat temu! A teraz sygnał poszedł w eter: genialny golkiper wrócił w pięknym stylu.
- Posiadanie go w bramce to trochę zniekształcanie równowagi sił - mówił później pół żartem, pół serio Thomas Tuchel, opiekun piłkarzy PSG, narzekając, że Neuer “złapał szczytową formę w niekorzystnym dla nas momencie”. Wszyscy inni pretendenci mogli mu tylko bić brawo, zwłaszcza ter Stegen, który na początku ubiegłego sezonu rzucił mu wyzwanie: niech lepszy będzie niemiecką “jedynką” na Euro. Zawodnik Barcelony otrzymał osiem goli od Bayernu, a wszystko to widział stojący vis-a-vis i uśmiechający się pod nosem “Manu”.

Pan bramkarz, pan libero

Neuer oferował i oferuje nie tylko parady. Jego znaczenie w nowoczesnym futbolu mierzy się, jak każdego bramkarza, żelaznymi nerwami w sytuacjach jeden na jednego z napastnikami. Też. Ale również wyprowadzeniami piłki, których u 34-latka naliczono w finale LM aż 39 oraz przechwytami (10 udanych prób). To, z czego od dawna był znany, wróciło ze zdwojoną siłą. Gdy okoliczności zmuszały go do podjęcia bardziej odważnych działań, kopiował własne, epokowe, dalekie wyjścia, jak podczas pamiętnego starcia przeciwko drużynie Algierii w 1/8 finału brazylijskiego mundialu. Ponownie wykazał się zmysłem i opanowaniem, co na dobrą sprawę pozwalałoby mu grać na pozycji libero, gdyby jeszcze taka we współczesnej piłce funkcjonowała.
Nie był to zupełnie nowatorski pomysł na nową interpretację gry bramkarza, ale Niemiec przedstawił ją światu w najlepszej, niemal perfekcyjnej formie. Wprowadzanie pozycji bramkarza-libero trwało dziesięciolecia, a pierwszy pomysł w założeniach przedstawił Johan Cruyff podczas tworzenia swojego dream teamu w FC Barcelonie. Na jego nieszczęście miał dość trefnego wykonawcę. Słynny Andoni Zubizarreta wyrażał zaniepokojenie tym pomysłem. Na pytanie “trenerze, a co jeśli mnie przelobują z połowy boiska?”, usłyszał tylko “cóż, jeśli to zrobią, to brawa dla nich”. Ponad dwadzieścia lat później Neuer nie miał żadnych obaw. Po prostu wpisał grę na dalekim przedpolu do swojego standardowego stylu.
Jeśli zatem Oliver Kahn twierdzi, że Neuer to “wyjątkowa” postać, należu mu uwierzyć na słowo. Jako członek zarządu Bayernu, a wkrótce pewnie i przyszły prezes, musi być dumny z faktu, że dorobił się wspaniałego następcy. Manuel z kolei docenia to, że na najwyższych klubowych szczeblach zasiada były bramkarz, co można uznać za wyraźny postęp w postrzeganiu tej pozycji. Kiedyś obsadzało się bramkę ludźmi na wskroś ekscentrycznymi i panowało powszechne przekonanie, że nie nadają się do pracy jako trener czy dyrektor sportowy.
Jako kapitan, odwrotnie niż Kahn, “Manu” nie dąży do dominacji. Nie musiał studiować naukowych czasopism, ani wcześniej pobierać lekcji od starszych kolegów, aby zrozumieć zasadę “płaskiej hierarchii”. To styl odpowiadający jego naturze. Prowadzi zespół bez bezwarunkowej władzy. Nie jest autokratą i jedynym słusznym głosem w szatni. Zostawia miejsce na różne charaktery. Docenia wpływ młodszych graczy: Joshuy Kimmicha i Leona Goretzki.
Neuer sam bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że wniósł istotny wkład w potrójny triumf Bayernu. Podpytywano go, czy to najlepszy okres w jego karierze.
- Chyba spisuję się całkiem nieźle - odpowiedział jak zwykle skromnie.
Bo i w sumie trudno mu się dziwić. Choć łatwiej wyliczyć czas, kiedy znajdował się pod zmasowaną krytyką, odsądzany od czci i wiary. Gdy jednak podsumuje się całą jego karierę, byłby to niewielki, promilowy i niewarty nawet wspomnienia odcinek. Ostatni bezprecedensowy, drugi już tryplet (po 2013 roku), rozmywa każdą wątpliwość co do jego zasług. Żaden bramkarz w historii jeszcze tego nie dokonał. A przecież to nie koniec. Neuer do 40. urodzin musi trochę poczekać. A co dopiero do “kahnowskiej” pięćdziesiątki.

Przeczytaj również