Dyrektor sportowy Bayernu Monachium na cenzurowanym. Wszystko przez sprawę z Jeromem Boatengiem

Dyrektor sportowy Bayernu na cenzurowanym. Wszystko przez sprawę z Jeromem Boatengiem
Pixathlon / PressFocus
W ostatnich tygodniach w mediach sporo pisano na temat konfliktu na linii Hansi Flick - Hasan Salihamidzić. "Sport Bild" informuje, że szefom Bayernu bardzo nie spodobało się zachowanie dyrektora sportowego w sprawie Jerome'a Boatenga.
Portal "Sport1.de" ujawnił niedawno, w jakich okolicznościach stoper Bayernu Monachium dowiedział się o tym, że klub nie zamierza przedłużać z nim umowy. Miało to nastąpić w dniu pierwszego meczu z PSG, na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz nowe światło na całą sprawę rzucił "Sport Bild". Zdaniem dziennika wszystko wyglądało nieco inaczej. Pierwsze spotkanie między Boatengiem, jego agentami oraz Salihamidziciem nastąpiło dwa tygodnie temu.
Wówczas zawodnika poinformowano, że nie otrzyma propozycji nowej umowy. Powód? Salihamidzić podkreślał, że stoper ma częste problemy zdrowotne, a do tego prezentuje nierówną formę.
Boateng nie zaakceptował tej argumentacji, gdyż w tym sezonie jest ważnym ogniwem drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka i zazwyczaj gra w podstawowym składzie. Wówczas zaplanowano drugie spotkanie, które odbyło się przed tygodniem.
Stoper spotkał się także z Karlem-Heinzem Rummenigge. Szef Bayernu poprosił piłkarza, aby ten wstrzymał się 2-3 tygodnie przed negocjacjami z innymi klubami. Wie bowiem, jak ważną postacią Boateng jest dla Hansiego Flicka i chciał jeszcze raz przedyskutować kwestię jego przyszłości.
Przed pierwszym meczem z PSG Salihamidzić ogłosił jednak publicznie, że doświadczony obrońca odejdzie z klubu. Zostało to bardzo źle przyjęte przez szefów Bayernu. Nie tylko ze względu na Flicka i moment tej deklaracji, lecz także na sytuację Niklasa Suele.
25-latek ma umowę do czerwca 2022 roku, a Rummenigge uważa, że Salihamidzić osłabił pozycję Bayernu przy negocjacji nowego kontraktu. Reprezentant Niemiec wie bowiem, iż klub nie może pozwolić sobie latem na stratę kolejnego stopera.

Przeczytaj również