FC Barcelona. Kolejne taśmy Gerarda Pique. Tuż przed El Clasico skarzył się na sędziów prezesowi związku

Hiszpania od kilku dni żyje nagraniami publikowanymi przez "El Confidencial". Z poprzednich wynikało, że Pique dostał od związku prowizję za pomoc w organizacji Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. Turniej zorganizowano w tym kraju, choć korzystniejsza była oferta z Kataru.

Okazuje się, że rozmowy między Pique i Rubialesem nie dotyczyły tylko interesów, ale też bieżących wydarzeń. Prezes RFEF nawiązał kontakt za pośrednictwem komunikatora z piłkarzem po meczu Barcelony z Realem Sociedad San Sebastian w grudniu 2019 roku. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2 i... dyskusjami o niepodyktowanej jedenastce dla zespołu z Katalonii.

Pique w rozmowie z Rubialesem skarżył się, że sędziowie "zrobili syf". Jego zdaniem rzut karny należał się jego drużynie - nie zareagował jednak ani arbiter główny, ani osoby odpowiedzialne za VAR.

Sam Rubiales, już w przesłanym nagraniu głosowym, tłumaczył Pique, że wideoweryfikacja jest możliwa tylko w ewidentnych sytuacjach. W przypadku wątpliwych - VAR nie interweniuje.

- Wiesz, że ze mną nie ma żadnych chęci do krzywdzenia kogoś lub pomaganiu komukolwiek - zarzekał się Rubiales.

W sprawie istotny jest kontekst. Już kilka dni po rozmowie Pique z Rubialesem odbyło się El Clasico. Po meczu, który zakończył się bezbramkowym remisem, na pracę sędziów narzekał Real. "Królewscy" domagali się dwóch rzutów karnych.