Ole Gunnar Solskjaer narzeka na pracę sędziego po sensacyjnej porażce Manchesteru United. "Popełnił dwa błędy"
W środowy wieczór Manchester United sensacyjnie przegrał z czerwoną latarnią Premier League, Sheffield United, 1:2. Po spotkaniu Ole Gunnar Solskjaer narzekał na pracę arbitra. Norweg uważa, że sędzia powinien uznać gola dla "Czerwonych Diabłów" z pierwszej polowy spotkania, a na dodatek anulować trafienie gości.
Sheffield United to zdecydowanie najgorsza drużyna Premier League w tym sezonie. Pięć punktów w pierwszych 19 meczach to bilans kompromitujący, więc nikt nie spodziewał się, że ten zespół może sięgnąć po zwycięstwo na Old Trafford.
Sensacja stała się jednak faktem - goście zwyciężyli 2:1. W pierwszej połowie arbiter nie uznał gola Anthony'ego Martiala, dopatrując się faulu Harry'ego Maguire'a.
Po końcowym gwizdku na pracę sędziego narzekał Ole Gunnar Solskjaer. Zdaniem Norwega bramka została zdobyta prawidłowo, a anulowane powinno zostać jedno z trafień gości.
- Przy pierwszym golu dla rywali był faul. Sharp wpadł na De Geę. Po drugiej stronie nie było przewinienia. To dwa błędy sędziego - podkreśla Solskjaer.
- Najważniejsze momenty były przeciwko nam. To jest właśnie taki sezon - niespójny, a sędzia pomylił się w tych dwóch sytuacjach - dodał.
- Nie ma czasu na użalanie się nad sobą. Stało się, patrzymy na to i godzimy się z tym, że nie zagraliśmy wystarczająco dobrze. Teraz idziemy dalej - zakończył.