Tajna broń Anglików? "Nigdy nie miałem żadnej wątpliwości". Odrodzenie piłkarza, za którego myślał Mourinho

Tajna broń Anglików? "Nigdy nie miałem żadnej wątpliwości". Odrodzenie piłkarza, za którego myślał Mourinho
Focus Images / Focus Images / MB Media / PressFocus
Przed meczem z reprezentacją Polski Gareth Southgate zmaga się z kłopotami bogactwa na kilku pozycjach. Niewykluczone, że najtwardszy orzech do zgryzienia towarzyszy mu jednak przy obsadzie podstawowego lewego obrońcy. A wszystko za sprawą efektownego powrotu do angielskiej kadry Luke’a Shawa.
Był wrzesień 2018 roku, kiedy Danny Rose zastąpił na boisku Luke’a Shawa na początku drugiej połowy spotkania Ligi Narodów pomiędzy Anglią a Hiszpanią. Od tamtej pory na lewej obronie dzisiejszych rywali reprezentacji Polski w eliminacjach mistrzostw świata najczęściej występował momentami rewelacyjny wręcz Ben Chilwell. Chyba, że obecny zawodnik Chelsea akurat leczył kontuzję. Wtedy na przeciwny bok defensywy przesuwany był zazwyczaj Kieran Trippier. Wygląda jednak na to, że problemy Garetha Southgate’a z obsadą tej pozycji na boisku to już przeszłość. I to nie tylko dlatego, że Chilwell jest już w pełni zdrowy. Powrócił również Shaw. I to jak!
Dalsza część tekstu pod wideo

Najmłodszy i najdroższy

W tej karierze do pewnego momentu wszystko działo się szybko. Luke Shaw, który trafił do profesjonalnej klubowej akademii już jako ośmiolatek, zadebiutował w dorosłym futbolu w wieku niespełna 17 lat. Wkrótce został też najmłodszym zawodnikiem w historii Southampton, który wystąpił w podstawowym składzie tej drużyny w meczu na poziomie Premier League. Na tym nie koniec. W sezonie 2012/13 lewy obrońca zagrał w angielskiej ekstraklasie łącznie aż 25 razy, z czego 22-krotnie od pierwszej minuty.
Jak wielki był to wyczyn?
W bieżących rozgrywkach pięciu najsilniejszych europejskich lig jedynym niepełnoletnim graczem, który z podobną regularnością wybiega na boisko, jest pomocnik Bayeru Leverkusen - Florian Wirtz, o którym więcej przeczytacie TUTAJ. W Premier League żaden zawodnik na tym etapie wiekowym nie wystąpił dotychczas więcej niż raz.
W sezonie 2013/14 nadal nastoletni Shaw rozegrał już aż 35 spośród 38 ligowych meczów. Wszystkie od początku. Na koniec rozgrywek znalazł się w najlepszej jedenastce sezonu, wybranej przez angielskie Stowarzyszenie Piłkarzy Zawodowych (PFA) - u boku Luisa Suareza, Stevena Gerrarda, Edena Hazarda, Yayi Toure czy Vincenta Kompany’ego.
Latem 2014 roku Shaw został z kolei najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił podczas finałów mistrzostw świata w Brazylii. Tymczasem Manchester United uczynił go niedługo później najdroższym wówczas nastolatkiem w historii futbolu, płacąc Southampton około 30 milionów funtów za transfer zdolnego defensora.

Kontuzjowany i leniwy?

Dynamika rozwoju Luke’a Shawa zatrzymała się na początku drugiego sezonu jego występów na Old Trafford. We wrześniu 2015 roku lewy obrońca doznał podwójnego złamania nogi w wyjazdowym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów z PSV Eindhoven. Powrót nie tyle do zdrowia, co do optymalnej formy, okazał się następnie dla młodego Anglika prawdziwą drogą przez mękę. Dość napisać, że w dwóch kolejnych sezonach Shaw zagrał łącznie w Premier League zaledwie 22 razy.
Jego problemy miały wynikać jednak nie tylko z kwestii zdrowotnych.
- Sposób, w jaki trenuje, jego zaangażowanie, skupienie, ambicja… nie można ich porównywać. Jest daleko w tyle - tłumaczył wiosną 2017 roku ówczesny menedżer Manchesteru United, Jose Mourinho, zapytany o to, dlaczego Shaw przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Ashleyem Youngiem, Matteo Darmianem czy Daleyem Blindem.
Portugalski szkoleniowiec zasłynął zresztą inną wypowiedzią na temat swojego podopiecznego.
- Powiem wam, ponieważ powiedziałem to już jemu - wyjawił Mourinho po jednym z nieczęstych w tamtym okresie występów Shawa w podstawowym składzie “Czerwonych Diabłów”. - Rozegrał dobry mecz, ale zrobił to za sprawą swojego ciała i mojego umysłu. Grał przede mną i podejmowałem za niego każdą decyzję. Komunikacja była możliwa, ponieważ znajdowaliśmy się bardzo, bardzo blisko siebie, ale to ja myślałem za niego.
- To, czego potrzebujemy na tym poziomie, to fantastyczne parametry motoryczne, które ma i bardzo dobre umiejętności techniczne, które ma, ale on nie może grać z moim rozumieniem gry - dodawał Portugalczyk. - Musi rozumieć grę, musi myśleć, musi przyspieszyć ten proces, ponieważ ma już 21 lat, a to wystarczająco dużo, żeby lepiej rozumieć grę.
Kiedy wielu podejrzewało, że Mourinho zwyczajnie uwziął się na młodym Angliku, zaskakująco o byłym podopiecznym wypowiedział się Mauricio Pochettino, były menedżer Southampton.
- Uważałem, że jego głowa nie znajdowała się w odpowiednim miejscu, aby mógł zdobyć się na niezbędne w tym wieku poświęcenia i decyzje - napisał na temat Shawa ten sam człowiek, który tak mocno postawił kilka lat wcześniej na nastolatka, że sam nazywał go “synem”.
We wspomnianym okresie lewemu obrońcy regularnie zarzucano także nadwagę.

Z dryblera w podającego

Tak jak jego kariera błyskawicznie wzbiła się na wyżyny, tak szybko wydawała się następnie spadać po równi pochyłej. Oczekiwania w stosunku do ciągle dopiero 25-letniego dziś Luke’a Shawa stały się wręcz tak niskie, że można było przegapić, jak zupełnie niepostrzeżenie wreszcie odnalazł on w tym sezonie zagubioną formę z początku kariery. Liczby są nieubłagane. Lewy obrońca Manchesteru United zdążył zaliczyć już w bieżących rozgrywkach więcej ligowych asyst (5) niż kiedykolwiek wcześniej. Mało tego. Nie Trent Alexander-Arnold, Andy Robertson ani nawet rewelacyjny Joao Cancelo (o jego renesansie formy przeczytacie TUTAJ), a właśnie Shaw jest najczęściej stwarzającym partnerom podbramkowe okazje obrońcą w tym sezonie Premier League.
Idąc dalej, według danych portalu “WhoScored.com”, wychowanek Southampton notuje w rozgrywkach 2020/21 aż 2,1 kluczowego podania na mecz. To szósty najwyższy wynik spośród wszystkich graczy w całej Premier League i zdecydowanie najlepszy w jego karierze. Statystyki pokazują też, jak zmienił się sposób gry Shawa - z zawodnika częściej dryblującego (1,6 wygranego pojedynku w ataku na spotkanie w sezonie 2013/14) w znacznie cześciej dośrodkowującego piłkę w pole karne przeciwnika (1,8 raza na mecz w obecnych rozgrywkach).
I to właśnie jego centrę w szesnastkę rywala zamienił na gola Harry Kane w niedzielnym spotkaniu z Albanią, będącym przy okazji pierwszym występem Luke’a Shawa w reprezentacji Anglii od wspomnianej na początku tego artykułu drugiej połowy 2018 roku.

Kluczowa strona

- Nigdy nie miałem w głowie żadnej wątpliwości dotyczącej jakości Luke’a - mówił Gareth Southgate jeszcze przed ostatnim meczem w Tiranie. - Jest aktywny w grze obronnej i naprawdę ambitny w atakowaniu. Znajduje się w dobrej formie fizycznej, dzięki której może włączać się do akcji ofensywnych i wykorzystywać swoją wielką jakość w posiadaniu piłki. Widzę w nim kogoś, kto cieszy się z pobytu w kadrze, gra z pewnością siebie i nie przestaje się uśmiechać.
Podczas gdy Ben Chilwell zaliczył asystę i stworzył aż pięć podbramkowych okazji w pierwszym meczu eliminacji mundialu przeciwko San Marino, dojrzały i równie efektywny (asysta) występ Luke’a Shawa w konfrontacji z Albanią sprawił, że to jego obecności w wyjściowej jedenastce przeciwko reprezentacji Polski domaga się dziś większość opinii publicznej na Wyspach. Na kogo nie postawi ostatecznie Southgate, ta strona boiska może okazać się kluczowa dla przebiegu rywalizacji na Wembley. Kamil Jóźwiak nie będzie miał lekko.
Na relację na żywo ze spotkania Anglia - Polska zapraszamy do naszego serwisu od 19:45. Godzinę później Bjorn Kuipers powinien rozpocząć spotkanie na Wembley.

Przeczytaj również