W 2024 jest nie do zatrzymania. Polski napastnik odżył, świetny rajd i efektowny finisz [POLACY ZA GRANICĄ]

W 2024 jest nie do zatrzymania. Polski napastnik odżył, świetny rajd i efektowny finisz [POLACY ZA GRANICĄ]
screen
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot04 Mar · 11:42
Michał Probierz i jego sztab mogli nie nadążyć w ostatnich dniach za kolejnymi golami i asystami biało-czerwonych. Mimo wszystko znajdziemy też trochę mniej optymistycznych wieści.
Zaczynamy jednak od popisu strzeleckiego Polaków na przełomie lutego i marca. Najpierw zaglądamy do Włoch.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

Świderski bohaterem!

Doczekał się! Karol Świderski ma na koncie pierwszego gola w Serie A. Napastnik Hellasu trafił do siatki w meczu z Sassuolo. “Świder” wszedł na boisko z ławki w drugiej połowie i niedługo później cieszył się z bramki na wagę zwycięstwa. Świetnie wystartował do piłki i sprytnym strzałem zapewnił ekipie z Werony trzy punkty.
Był to o tyle istotny gol, że Hellas walczył z bezpośrednim rywalem o utrzymanie. Dzięki tej wygranej drużyna Świderskiego wydostała się ze strefy spadkowej. Redakcje Eurosportu i Tuttomercatoweb uznały polskiego snajpera piłkarzem meczu. Na pochwały zasłużył też Paweł Dawidowicz, który rozegrał 90 minut.
- Solidny, trudny do przejścia - napisali dziennikarze. - Dobrze radził sobie w pojedynkach, szkoda kartki, która wyklucza go z meczu z Lecce - dodano.
Obaj biało-czerwoni prawdopodobnie znajdą się w kadrze Michała Probierza na zbliżające się baraże o EURO 2024. Poznamy ją 14 marca.

Dycha “Benka”

Z uwagi na kłopoty innych skrzydłowych kandydatem do powołania jest też Adrian Benedyczak. Zawodnik Parmy właśnie strzelił dziesiątego gola w tym sezonie, pewnie wykorzystując rzut karny z Ternaną (3:1).
“Benek” złapał ostatnio wyborną formę. Jego pięć ostatnich spotkań to trzy gole i dwie asysty. Co więcej, Parma pewnie zmierza po awans do Serie A. Po 28. kolejce ma sześć punktów zapasu nad trzecim zespołem.
W Serie B błysnął też Filip Jagiełło - taką oto asystą:

Efektowny comeback

Pięć kolejek ligowych w lutym stracił z powodu kontuzji Michał Helik. Obrońca Huddersfield 2 marca wrócił na boisko i przywitał się z nim w najlepszy możliwy sposób. Polak zdobył bramkę w starciu przeciwko Leeds (1:1). Jak zwykle wykazał się instynktem strzeleckim w polu karnym. Było to jego dziewiąte trafienie w sezonie. Szalony wynik jak na stopera.
A propos Leeds, w MLS gola strzelił uwielbiany w tym klubie Mateusz Klich. Pomocnik D.C. United skutecznie egzekwował “jedenastkę” w zremisowanym 2:2 meczu z Portland Timbers.

Kapitan w formie

W Bułgarii wysoką formę strzelecką niezmiennie utrzymuje Jakub Piotrowski. Jego Łudogorec w ubiegłym tygodniu dwukrotnie mierzył się z CSKA Sofia. Polski pomocnik zaczął od asysty w pucharze (było 3:1), a następnie zdobył bramkę w lidze (2:0). Grający z opaską kapitana Piotrowski świetnie odnalazł się po wrzutce z rzutu rożnego i głową skierował piłkę do siatki [od 4:13]:

Reprezentacja czeka

Inny z pomocników, Jakub Kałuziński z Antalyasporu, błysnął zaś doskonałą asystą w meczu z Galatasaray [od 3:08]:

Rozkręca się

Z Turcji wędrujemy do Grecji. Tam biało-czerwony tydzień był wyjątkowo obfity. Zaczęło się od pojedynku Damiana Szymańskiego (AEK) z Janem Sobocińskim (Giannina). Obaj Polacy wpisali się w nim na listę strzelców. Szymański otworzył wynik spotkania w 15. minucie po odważnym wejściu w pole karne. Sobociński wyrównał 20 minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Bramki Polaków od [0:54]:
Z kolei w barwach Atromitosu rozkręca się Karol Angielski. Z Lamią ustrzelił on dublet, wchodząc na boisko po przerwie. Parę dni później poprawił ten wyczyn golem przeciwko Gianninie (1:1). Napastnik wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go i podręcznikowo wykończył akcję. Było to jego dziesiąte trafienie w tym sezonie licząc ligę i puchar. Siedem z nich zanotował w 2024 r.

Co za wejście!

Na Cyprze doskonałe wejście do nowej drużyny notuje Mariusz Stępiński. “Mario” już zaskarbił sobie sympatię kibiców Omonii Nikozja dobrą skutecznością. Strzelał już w lidze, a teraz dołożył do tego dublet w pucharze. Najpierw zaimponował precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego:
A następnie zachował zimną krew w polu karnym, oszukał rywali i huknął nie do obrony pod poprzeczkę:
Bilans Stępińskiego w Omonii wynosi siedem spotkań, pięć goli i asystę.

Krychowiak potrafi

Dwie bramki w ostatnich dniach zdobył także Grzegorz Krychowiak, którego Abha FC wygrała niezwykle istotny mecz w kontekście walki o utrzymanie w Saudi Pro League.
W ślady wyżej wymienionych poszedł jeszcze Rafał Makowski z Kisvardy, on dwukrotnie trafił do siatki w Pucharze Węgier. Zerkamy także do Niemiec, gdzie w 3. Bundeslidze zaplusowali Martin Kobylański (gol i asysta dla Mannheim) i Dominik Steczyk (zwycięska bramka dla Preussen Munster).

INNE WYDARZENIA

Szczęsny błysnął, kłopoty Zielińskiego

Wojciech Szczęsny obronił rzut karny Victora Osimhena w szlagierze z Napoli. Przy dobitce Giacomo Raspadoriego był już jednak bezradny, a jego koledzy zaspali.
Wcześniej Szczęsnego pokonał sprytnym strzałem w krótki róg Chwicza Kwaracchelia. Napoli zaś wreszcie wlało trochę optymizmu w serca kibiców, ogrywając Juventus 2:1. W roli zmiennika na boisku pojawił się Piotr Zieliński, ale jego występ znów trzeba raczej wrzucić do worka z tymi przeciętnymi.
- Kolejny negatywny występ. Wiemy, dlaczego nie wystawiał go Mazzarri i dlaczego nie robi tego Calzona. Sprawia wrażenie, że myślami jest już w Interze - nie szczędzili mu słów krytyki dziennikarze Tuttomercatoweb. Eurosport zwrócił z kolei uwagę, że Zieliński ani nie wykazywał się dryblingiem, ani strzałami, zdrzemnął się za to przy golu dla “Juve”. La Gazzetta dello Sport była bardziej łaskawa, ale generalnie “Zielu” nie dał argumentów, by wrócić do podstawowego składu. Arkadiusz Milik wszedł z kolei tylko na ostatnie kilka minut.
Szukając we Włoszech pozytywów możemy docenić Bolognę Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego. Rewelacja tego sezonu Serie A ograła w Bergamo Atalantę (2:1) i znów wysłała sygnał, że jest gotowa na awans do Ligi Mistrzów.

Zaginiony Lewandowski

W Hiszpanii tym razem bez zdobyczy bramkowej mecz Barcelony zakończył Robert Lewandowski. “Lewy” zagrał z Athletikiem bez fajerwerków, podobnie jak i cały jego zespół, w dodatku zdziesiątkowany następnymi kontuzjami.
- Napastnik o takiej charakterystyce musi dostawać podania, które będzie mógł wykończyć. Barcelona była daleko od bramki Unaia Simona. Bramkarz Athletiku ani razu nie poczuł, że ma przed sobą zdobywcę Złotego Buta i ostatniego króla strzelców La Liga - napisało Mundo Deportivo, narzekając na “brak serwisu” kolegów do Lewandowskiego. - Jeden z meczów, w których uczestniczył najmniej. Niezależnie od tego, że nie strzelił gola, jego dyspozycja była słabsza niż ostatnio - czytamy w Sporcie, którego dziennikarze określili Polaka mianem “zaginionego”.
Następną okazję na kolejne gole RL9 będzie miał w najbliższy piątek, kiedy to “Barca” zmierzy się z Mallorką.
Robert Lewandowski w meczu FC Barcelona - Getafe
pressinphoto / pressfocus

Dramat, nokaut

Pozostajemy w klimatach hiszpańskich, ale nie mamy dobrych wieści raportując występ Kamila Piątkowskiego. Obrońca Granady odcierpiał karę zawieszenia i wrócił do składu na mecz z Villarrealem. Niestety, wypadł bardzo słabo, a jego zespół został znokautowany aż 1:5. Polak grał nerwowo, złapał żółtą kartkę, a ponadto łatwo dał się ogrywać.
- Całe pozytywne wrażenie, które Piątkowski zostawił po meczu z Betisem, zatarł nawet nie tyle czerwoną kartką z Las Palmas, co dzisiejszym występem z Villarrealem. Dramat. Jako wierny kibic Granady od końcówki grudnia i Piątkowskiego od pierwszych meczów w Ekstraklasie, bardzo nad tym ubolewam - zauważył dziennikarz CANAL+, Tomasz Ćwiąkała. - Piątkowskiemu bardzo daleko do minimalnego poziomu wymaganego w tej lidze - to z kolei słowa Antonio Callejona z hiszpańskiej telewizji GOL.
Polski obrońca opuścił boisko w 63. minucie. Dodajmy, że rezerwowym w Granadzie jest Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy wszedł z ławki w 82. minucie.

Najczarniejsze sny

W roli zmiennika w ostatni weekend zaprezentował się też Dawid Kownacki, który awansował w hierarchii napastników Werderu, gdyż do ligi brazylijskiej odchodzi Rafael Santos Borre. “Kownaś” nie będzie jednak dobrze wspominał starcia z Hoffenheim (1:2), bo w około 20 minut niewiele pokazał. Ale przynajmniej dostał szansę, co znów nie udało się Jakubowi Kamińskiemu. “Kamyk” wpadł w Wolfsburgu w spore turbulencje.
- Obserwuję Bundesligę mniej więcej od połowy lat 90., ale takiej biedy, jaką zaserwowali nam w tym sezonie polscy piłkarze na niemieckich boiskach, jeszcze nie doświadczyłem. Z utęsknieniem czekamy nie tyle na pierwszego gola, co na każdą minutę spędzoną przez nich na murawie. W najczarniejszych snach nie można było przypuszczać, że Jakub Kamiński i Dawid Kownacki aż tak bardzo przepadną w swoich klubach - pisał ostatnio na naszych łamach Tomasz Urban z Viaplay. Cały tekst znajdziecie TUTAJ.

Włodarczyk w tarapatach

Kłopoty, tyle że w Austrii, ma też Szymon Włodarczyk. Pozostaje bez gola w lidze od 5 listopada, ponadto ostatnio jest tylko zmiennikiem. Furorę robi ściągnięty na wypożyczenie z Arsenalu Mika Biereth, który gra i strzela jak na zawołanie. Nie dziwi więc, że trener stawia na niego kosztem Polaka.
szymon włodarczyk sturm graz jesień 2023
Lukasz Sobala / pressfocus

Majecki zatrzymał PSG

To może jakieś pozytywy? Proszę bardzo. Radosław Majecki zgodnie z zapowiedziami utrzymał miejsce w składzie Monaco i wygląda na to, że prędko go nie odda. Golkiper zachował czyste konto w hicie Ligue 1 przeciwko PSG. Miał swój wkład w bezbramkowy remis. Był pewny, obronił siedem strzałów, sposobu na niego nie znaleźli ani Marco Asensio, ani Vitinha ani Bradley Barcola. Kolejny udany występ Polaka.
Chwaląc bramkarzy musimy też spojrzeć do Turcji, gdzie fenomenalne liczby wykręca Mateusz Lis z drugoligowego Goztepe. 27-latek ma aż 15 czystych kont (pięć z rzędu). Imponuje też Jakub Słowik, który gra szczebel wyżej, w Konyasporze. Doświadczony golkiper zawitał do tego klubu zimą i jak dotąd na pięć występów cztery razy zagrał na zero z tyłu.

Grabara pół na pół

Słodko-gorzki tydzień ma za sobą Kamil Grabara. Najpierw odebrał on statuetkę dla najlepszego bramkarza w Danii 2023 roku i nie wpuścił ani jednego gola z Nordsjaelland. Następnie obronił rzut karny w hicie z Midtjylland.
W końcówce tego meczu popełnił jednak duży błąd, właściwie podarowując drugiego gola przeciwnikom. Źle wyprowadził piłkę i otworzył przeciwnikowi drogę do bramki:
FC Kopenhaga zajmuje trzecie miejsce w tabeli Superligaen. Sytuacja w czołówce jest wyrównana. Midtjylland ma 42 punkty, Broendby 41, a zespół Grabary 39.

Moder wrócił

Podstawowy skład, 61 minut i niezłe recenzje gry - oto podsumowanie gry Jakuba Modera w Pucharze Anglii. Brighton wprawdzie przegrało z Wolves i wyglądało dość przeciętnie, ale do Modera trudno mieć większe zastrzeżenia. Wypadł przyzwoicie, był też o włos od ładnej bramki. Pomylił się minimalnie [od 0:39]:
Kibice Brighton różnie ocenili na portalu X grę reprezentanta Polski. Większość ocen była jednak pozytywna lub neutralna. Zwracano uwagę, że może i Moder nie zagrał wybitnie, ale wyróżniał się do przerwy na tle swojej drużyny.
W brytyjskich mediach pomocnik dostał notę 5 lub 6 w skali 1-10.
- Solidny powrót do pierwszego składu - napisała redakcja lokalnego portalu Sussex Express, wręczając Moderowi "piątkę", podobnie jak Sky Sports. - Nie udało mu się przejąć kontroli w drugiej linii - zauważyli z kolei dziennikarze The Argus, chociaż tam Moder zapracował na wyższą ocenę.
jakub moder
Karl Vallantine / pressfocus
Dodajmy, że w ostatnich dniach w wyjściowej jedenastce Club Brugge pojawił się Michał Skóraś. Jak czytamy, wypadł nieźle, ale po zejściu z boiska wyglądał na niezadowolonego.

Znowu wygrał

Kończymy gratulacjami dla zawodnika TNS, Adriana Cieślewicza, który znów został mistrzem Walii. Jego dorobek wygląda imponująco.

Przeczytaj również