Wielkie słowa Marka Papszuna po wygranej z Pogonią Szczecin. "Pokazaliśmy heroizm"
Raków Częstochowa wygrał na wyjeździe z Pogonią Szczecin 2:1 i zrobił wielki krok w kierunku mistrzostwa Polski. - Pokazaliśmy heroizm - mówił po meczu Marek Papszun.
Spotkanie Pogoni z Rakowem miało olbrzymie znaczenie dla układu tabeli. Przed środowymi meczami obie drużyny i Lech miały po 59 punktów.
"Kolejorz" wygrał z Górnikiem Łęczna 3:0 i mógł czekać na rozwój wypadków w meczu rywali do tytułu. Zwycięsko wyszedł z niego Raków.
- Szacunek i gratulacje dla drużyny oraz całego sztabu. Tylko my wiemy, jak ten sezon jest dla nas trudny z powodu zdarzeń losowych. 4-5 chłopaków zagrało w Szczecinie mimo urazów lub chorób. Drużyna była dobrze przygotowana do meczu i spisała się na medal. Spodziewałem się meczu dynamicznego, z licznymi sytuacjami podbramkowymi. Graliśmy jak Raków, pokazaliśmy charakter i heroizm - mówił Papszun.
Raków do przerwy przegrywał 0:1 po golu Kamila Grosickiego. Straty odrobił błyskawicznie, bo zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównał Vladislavs Gutkovskis. Decydującego gola strzelił Ivi Lopez.
- W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy bocznych sektorów boiska. Musieliśmy odrabiać stratę mądrzejsi o pewne doświadczenia i skorzystaliśmy z nich. Poszliśmy na wymianę ciosów i mankamentem było dopuszczanie do kontrataków po naszych stałych fragmentach gry - komentował Papszun.
Raków prowadzi w tabeli. Ma tyle samo punktów, co drugi Lech, ale wyprzedza go dzięki lepszemu bilansowi meczow bezpośrednich. Jeśli wygra wszystkie swoje spotkania do końca sezonu, to zostanie mistrzem Polski.