Życiowa forma Polaka w egzotycznej lidze. Co mecz, to konkret. Huknął nie do obrony! [POLACY ZA GRANICĄ]

Życiowa forma Polaka w egzotycznej lidze. Co mecz, to konkret. Huknął nie do obrony! [POLACY ZA GRANICĄ]
screen
Sporo goli, w tym niektóre przepiękne, do tego asysty, parady bramkarskie i pochwały mediów. Z drugiej strony mamy piłkarza-mema, czerwoną kartkę i spektakularny, ale szczęśliwy błąd Wojciecha Szczęsnego. Sporo się działo, wsiadajcie do biało-czerwonego pociągu.
Zaczynamy od tego, który akurat niczym nie zaskakuje, bo kapitalną formę trzyma cały sezon.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

Szymański show

Dwa gole Sebastiana Szymańskiego. Pomocnik Fenerbahce nie zwalnia tempa i kontynuuje doskonałą grę w tym sezonie klubowym. W ubiegły poniedziałek trafił do siatki przeciwko Sivassporowi (4:1). Reprezentant Polski wzorowo spisał się w akcji bramkowej. Rozpoczął ją przytomnym zagraniem w środkowej strefie, a następnie na pełnym sprincie ruszył w pole karne. Tam dostał piłkę i nie dał szans bramkarzowi.
Jeszcze ładniejszego gola Szymański strzelił w weekend Besiktasowi. Filar Fenerbahce zaimponował fenomenalnym uderzeniem wprost w “okienko”, ustalając wynik na 3:1 w doliczonym czasie gry.
Tym samym 24-latek może się pochwalić tzw. double-double, jeśli chodzi o najważniejsze statystyki. Jego bilans wynosi 11 goli i dziesięć asyst. Dobrze, gdyby Szymański wreszcie byłby należycie wykorzystywany w drużynie narodowej. To jest naprawdę kawał piłkarza.

“Lewy” zawiódł

W lidze hiszpańskiej po kilku tygodniach posuchy przełamał się Robert Lewandowski. “Lewy” zdobył bramkę w domowym meczu z Gironą, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Barcelona jednak zawiodła, przegrywając z rewelacją sezonu 2:4, a sam Lewandowski znów nie może być zadowolony ze swojego występu. Szczególnie, że w samej końcówce, przy wyniku 2:3, zmarnował kapitalną okazję na remis.
Atmosfera wokół Xaviego i jego zespołu robi się nerwowa, a słaby czas “Lewego” na pewno nie pomaga. - Zawiódł, gdy jego zespół najbardziej go potrzebował - ocenił Ferran Martinez z “Mundo Deportivo”. Inny dziennikarz, Jose Alvarez, podał z kolei kilka dni temu, że jego zdaniem to ostatnie miesiące RL9 w Katalonii.
- Uważam, że ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Między innymi ze względu na zarobki Lewandowskiego. Kontrakt jest progresywny, w przyszłym sezonie Robert zarabiałby ponad 20 milionów euro netto, a Barcelona wciąż ma problemy ekonomiczne. (...) Według mnie najbardziej prawdopodobny scenariusz to opuszczenie klubu po tym sezonie. W procentach stawiałbym 70 do 30 na to, że Lewandowski odejdzie po tych rozgrywkach - mówił, wskazując też w rozmowie z portalem “WP Sportowe Fakty”, że przewiduje transfer Polaka do Saudi Pro League.

Buksa i Piątek coraz lepsi

Wracamy do Turcji. Tam znów na listę strzelców wpisał się Adam Buksa, który ma osiem goli w 13 ligowych występach. Napastnik pokonał bramkarza Karagumruk, a jego Antalyaspor triumfował 2:1:
Błysnął też Krzysztof Piątek, choć on akurat tym razem nie strzelił bramki, lecz zanotował asystę. I to nie byle jaką, bo najpierw napastnik Basaksehiru rozprowadził akcję, następnie mądrze pokazał się na pozycję w polu karnym, po czym przyjął podanie i mocno, celnie wstrzelił piłkę na piąty metr [od 0:39]:
Po fatalnym starcie w nowym klubie ostatnie tygodnie Piątka wyglądają coraz lepiej. Nie było jednak łatwo, o czym opowiedział trener mentalny, z którym piłkarz współpracuje.
- Czuł, że w Turcji nie wszystko idzie po jego myśli. Zaczęliśmy od spotkania na wideokomunikatorze. Impulsem był brak goli. To zawsze wywołuje u napastnika jakąś presję - zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną. Działacze i kibice oczekiwali bramek. Wewnątrz tak ambitnego człowieka, jakim jest "Kris", pojawiło się trochę smutku, frustracji, a nawet lęku, że nie wywiązuje się on ze swojej roli. Krzysztof mnie znał i mi ufał, więc zgłosił się do mnie. (...) Ta kwestia mu doskwierała. Wielokrotnie dobrze wyglądał na treningach i meczach, pomagał drużynie, ale nie miał goli - wyjaśnił Tomasz Bączek w rozmowie z “Faktem” (więcej TUTAJ).

Rośnie stoper na baraże?

W Austrii trzeci pełny mecz z rzędu rozegrał Kamil Piątkowski. Obrońca Salzburga uczcił to sprytnym, pierwszym golem w barwach ekipy mistrza Austrii. Było to trafienie na wagę zwycięstwa z Rapidem Wiedeń:
Miejmy nadzieję, że Piątkowski utrzyma skład i wysoką dyspozycję. Przy biedzie w reprezentacyjnych tyłach może być bardzo przydatny pod kątem marcowych baraży o EURO 2024.

Światełko Skórasia

W Belgii krok po kroku odnajduje się Michał Skóraś. W środku tygodnia skrzydłowy powiększył dorobek asyst, rozgrywając dobry mecz pucharowy z Zulte-Waregem. Przy asyście do Andreasa Skova Olsena warto docenić i sam rajd, i przytomne, celne podanie [od 0:33]:
Co więcej, przed pierwszym gwizdkiem pochwałami Skórasia obsypał jego trener, Ronny Deila.
- Jest w lepszej formie i widzę, że rośnie. Znaleźliśmy pewną formę stabilności i widać to w wynikach. Teraz musi się obronić i dać z siebie wszystko - mówił.
Niestety, w lidze reprezentant Polski nie podniósł się z ławki, ale i tak poczynił progres względem wczesnej jesieni, gdy nie łapał się do kadry meczowej. Trzymamy kciuki, by szedł do przodu.
Podobne słowa możemy skierować do Kacpra Kozłowskiego. On też w minionych dniach zanotował asystę, a jego Vitesse wygrało 2:0 z Heraclesem. Młody pomocnik przejął piłkę w środkowej strefie, zgubił rywala i posłał świetne, prostopadłe podanie:

Życiowa forma

Asysta, asysta, asysta, asysta, gol, gol. Oto bilans sześciu ostatnich występów Macieja Gajosa w lidze indonezyjskiej. W każdym meczu pomocnik dawał od siebie coś ekstra. W minioną sobotę huknął tak, że bramkarz nie miał choćby cienia szansy na skuteczną interwencję. Potężny strzał:
Bramki w ostatnich dniach strzelali też Patryk Lipski z Ethnikosa (trzecia w sezonie, Puchar Cypru) oraz Piotr Parzyszek z Emmen (szósta w sezonie, Eerste Divisie). Premierową asystę dla HSV zaliczył z kolei Łukasz Poręba.

INNE WYDARZENIA

Zalewski wyleciał

Nicola Zalewski po dłuższej przerwie wrócił do składu Romy. Co więcej, Jose Mourinho dał mu szansę w lidze, z Fiorentiną. I wahadłowy rozegrał naprawdę niezłe zawody, tyle że ich nie dokończył. Dwie żółte kartki sprawiły, że w 64. minucie wyleciał z boiska.
Chwilę później goście z Florencji strzelili gola wyrównującego. Reprezentant Polski nie wykorzystał więc raczej danej mu szansy, bo czerwoną kartką przykrył solidny występ.
- Pokonywał kilometry lewym skrzydłem. Bardzo dobrze radził sobie zarówno w ataku, jak i w odbiorze. Pokazał jednak wielką naiwność, która kosztowała go czerwoną kartkę - oceniła redakcja “Eurosportu”.
Nic dodać, nic ująć.

Odrodzenie Linettego

Świetne recenzje we Włoszech zbiera za to Karol Linetty. On wprawdzie w weekend pauzował za kartki, ale w zeszły poniedziałek rozegrał znakomity mecz z Atalantą (3:0). Piłkarz Torino pokazał się z na tyle dobrej strony, że “La Gazzetta dello Sport” opisała jego występ adnotacją o “wykonaniu lepszej roboty niż reszta Atalanty”. To ogólnie bardzo pozytywny sezon Linettego. Odkąd Ivan Jurić go ustawia na pozycji cofniętego, grającego głębiej pomocnika, Polak stał się właściwie niezastąpiony.
- Linetty przeżywa teraz drugą młodość i staje się jednym z najważniejszych graczy Torino. Jurić mocno mu zaufał nie tylko ze względu na jego parametry techniczne. Jest wysoko drużynowej hierarchii także ze względu na przywództwo. To jedna z niezastąpionych postaci w szatni - mówił nam włoski dziennikarz, Emmanuele Pastorella. Cały artykuł na temat renesansu Karola Linettego znajdziecie TUTAJ.

Kiwior znów na boku

Jakub Kiwior dostał w środku tygodnia kolejną szansę od Mikela Artety. Hiszpan wystawił 23-latka na pozycji lewego obrońcy w spotkaniu z Luton. Arsenal po thrillerze wygrał 4:3, Kiwior zszedł z boiska w trakcie drugiej połowy, ale trudno mieć do niego większe uwagi za ten mecz. Gole “Kanonierzy” tracili po festiwalu pomyłek Davida Rayi, a zmiana Kuby na Ołeksandra Zinczenkę wynikała z chęci bardziej ofensywnej gry.
W weekend, na wyjeździe z Aston Villą, reprezentant Polski już nie zagrał. Na boisku w roli zmiennika po stronie gospodarzy pojawił się za to Matty Cash. Jak wypadł? Nieźle, chociaż w końcówce po jego niepewnym zachowaniu do siatki trafił Kai Havertz. Gol w kontrowersyjnych okolicznościach nie został jednak uznany. Zobaczcie sami:
W Anglii warto też odnotować powrót Łukasza Fabiańskiego do bramki West Hamu. “Fabian” wskoczył między słupki z uwagi na problemy zdrowotne Alphonse Areoli. Zaczął doskonale, bo miał duży wkład w ogranie Tottenhamu (2:1). Zaliczył kilka ważnych interwencji, a brytyjskie media nie szczędziły mu pochwał. W weekend “Młoty” zostały jednak znokautowane przez Fulham, a Fabiański wpuścił aż pięć goli. Z drugiej strony, “The Athletic” poinformowało o wirusie, który siał spustoszenie w ekipie West Hamu w ostatnich dniach. Zobaczymy, ile doświadczony bramkarz utrzyma się w podstawowym składzie.
Dodajmy jeszcze, że Jakub Moder dostał od Roberto De Zerbiego prezent w Mikołajki, czyli niewiele ponad dziesięć minut z Brentford (2:1).

Polski bramkarz memem

Patrzymy na bramkarzy. Bologna z Łukaszem Skorupskim wygrała kolejny mecz i jest czwarta w tabeli Serie A, w Turcji rzut karny obronił Mateusz Lis, trzeba także wspomnieć o Rafale Strączku z Girondins Bordeaux. Niestety, w negatywnym kontekście. Po kolejnym błędzie Polaka prowadzącym do straty gola, jeden z kibiców stworzył kompilację jego pomyłek. Ostatnia z sytuacji na poniższym wideo to ta z ostatniego ligowego spotkania przeciwko Quevilly (2:3). No cóż…

Szokujący Szczęsny

Wśród golkiperów widzimy też kapitalną, nieprawdopodobną wręcz interwencję Wojciecha Szczęsnego w meczu z Napoli (1:0):
Szczęsny miał też sporo szczęścia, bo w 70. minucie popełnił katastrofalny błąd, właściwie prezentując rywalom gola wyrównującego. Sędziowie “uratowali” Polaka wskazaniem pozycji spalonej.
W hicie Serie A zagrali też Piotr Zieliński (64 minuty) i Arkadiusz Milik (20 minut jako rezerwowy).
- Desperacko błąka się po boisku, najpierw w lewo, a pod koniec pierwszej połowy w prawo, ale jakby go tam nie było. Nigdy w pionie, nigdy w grze - napisała “La Gazzetta” o występie “Ziela”. Pomocnik Napoli ewidentnie stracił formę, odkąd kilka tygodni temu dopadła go angina. Oby szybko wrócił do optymalnej dyspozycji.

Karbownik odżył

Wrócił, tyle że do pierwszej jedenastki Herthy Berlin Michał Karbownik. Po tym, jak 3 grudnia dał dobrą zmianę z Elversergiem (5:1, asysta), dwukrotnie wyszedł na murawę od początku. Rozegrał 120 minut w DFB Pokal z Hamburgiem (awans Herthy po karnych) oraz 90 w lidze z Kaiserslautern (2:1, pełen mecz Tymoteusza Puchacza na wahadle). Berlińczycy zaś podnieśli się już po słabym starcie sezonu i są na siódmym miejscu w tabeli 2. Bundesligi.
Świetną serię ma też Greuther Fuerth Damiana Michalskiego (sześć zwycięstw i remis w ostatnich siedmiu kolejkach), a i Schalke Marcina Kamińskiego wydostało się ze strefy spadkowej.
Gorzej wygląda sytuacja biało-czerwonych z 1. Bundesligi. Jakub Kamiński nie dostał ani minuty w pucharze i ledwie końcówkę w lidze (dwie porażki Wolfsburga, stołek Niko Kovaca bardzo gorący), a Dawid Kownacki od 21 października rozegrał dokładnie jedną minutę dla Werderu Brema. Z kolei Robert Gumny znów jest tylko rezerwowym Augsburga. Bieda z nędzą.
Na koniec informacja zza oceanu: Mateusz Bogusz wicemistrzem MLS. Jego Los Angeles FC przegrało finał rozgrywek z Columbus Crew (1:2). Polski pomocnik rozegrał 30 minut.

Przeczytaj również