1. żądne statystyki nigdy nie odzwierciedla tego że piłkarsko dzieli ich przepaść
2. R10 i tak jak na pozycję na której grał, ma co najmniej dobre statystyki. Poza tym w przeciwieńśtwie do Neymara nie miał okazji pykania bramek / asyst ogórkom reprezentujac barwy klubu o wiele silniejszego od reszty stawki
3. Obaj najlepsze pokazali grając w Barcelonie
Co za porownanie ... Rondaldinho magik a Neymar symulant ... Po takich faulach co Neymar sie przewracal i sumulowal Ronaldinho od razu sie podnosil i z usmiechem na twarzy rozpoczynal gre. Dwa inne swiaty bo jeden to pilkarz ktoremu ten sport sprawial radosc a drugi to pilkarz bo mozna liczyc kase
Wcześniej byłem troszkę złośliwy ale... Ty na prawdę wklejasz wszystko jak leci. Nieważne czy ma to sens czy nie. Czy jest ciekawe czy nie. Po prostu jak chiński market lecisz na ilość.
Nie można porównać żadnego zawodnika do Ronaldinho. Było wielu znakomitych graczy, może nawet lepszych od niego i pewnie nie jeden jeszcze przed nami ale to Ronnie był unikatem, najczystszą perełką w królewskiej koronie. Ciężko nawet opisać co ten człowiek prezentował na boisku, nie wiem czy można być bardziej naturalnie "sklejonym" pod granie w piłkę. Wszystko co robił było spontaniczne, naturalne i ten entuzjazm... ehh brakuje mi takich zawodników :/
A co do Neymara... meh.
Szczerze mówiąc, myślałem, że Ronni miał gorsze liczby, przynajmniej jeśli chodzi o bramki. Bardziej go pamiętam z magii i czerpania z radości z gry, niż z bramki w prawie co drugim meczu. Czarodziej, artysta, geniusz, Ronaldinho.
0
Szczerze mówiąc, myślałem, że Ronni miał gorsze liczby, przynajmniej jeśli chodzi o bramki. Bardziej go pamiętam z magii i czerpania z radości z gry, niż z bramki w prawie co drugim meczu. Czarodziej, artysta, geniusz, jednym słowem- Ronaldinho.
Ach te czasy kiedy Roni wymiatał w Barcelonie to było coś pięknego.Kiedyś to on był szefem i w czasach kiedy on był na szczycie to nikt nie miał do niego podjazdu.T jego piękne bramki z rzutów wolnych po okienkach,z dystansu, szybkość, zwinność, drybling, technika, kontrola piłki miał wszystko może poza tym że nigdy nie był silny fizycznie i że słabo grał głową ale to jest nic przy tym co pokazywał.Szkoda że u niego od sezonu 2006/2007 zaczynał się zjazd formy bo gdyby podążał drogą Ronaldo tego Portugalskiego i miał lepsze podejście do życia to być może pograłby jeszcze od tego sezonu z 6,7,8 lat dłużej i być może wygrałby nie jedną Ligę Mistrzów z Barceloną czy z Milanem oraz wygrałby nie jedną Złotą Piłkę i nagrodę indywidualną w karierze ale jak widać dla Ronaldinho football to była zabawa,frajda a nie za wszelką cenę obsesja i zaprogramowanie bycia najlepszym i walenie goli jak najwięcej.