Leo Messi mógł zostać w FC Barcelonie?! Zaskakujące doniesienia prezesa La Liga

Messi trafił do stolicy Katalonii, kiedy miał 13 lat. W pierwszej drużynie "Blaugrany" spędził ponad 15 sezonów. Podczas pożegnalnej konferencji prasowej napastnik nie krył łez.

Zarówno Messi, jak i Joan Laporta, prezes klubu, zgodnie stwierdzili, że wszystkie strony dążyły do znalezienia porozumienia. Na drodze do podpisania nowego kontraktu miały stanąć władze rozgrywek, które narzuciły limit płac.

Javier Tebas potwierdził jednak doniesienia magazynu "La Vanguardia". Prezes La Liga kilka tygodni temu spotkał się z Laportą, a jednym z głównych tematów rozmów była właśnie przyszłość Messiego. Tebas miał wyrazić zgodę na przedłużenie kontraktu, znając wysokość zarobków Argentyńczyka. Tym samym najważniejsza osoba w lidze hiszpańskiej zaakceptowała finansowe struktury Barcelony.

Sęk w tym, że w trakcie tej rozmowy Laporta miał być podekscytowany projektem CVC, czyli funduszu inwestycyjnego, który przekaże 2,7 mld euro hiszpańskim klubom, co będzie związane z 50-letnią umową dotyczącą praw do transmisji rozgrywek. Podczas spotkania z Tebasem prezes Barcelony zaakceptował ten pomysł, ale tuż po oficjalnym ogłoszeniu przez ligę porozumienia z CVC, klub wydał oficjalne oświadczenie, w którym sprzeciwił się funduszowi. Identycznie postąpił Real Madryt.

- Superliga warta Leo - napisał Javier Tebas na Twitterze.

Prezes La Liga sugeruje, że Barcelona wolała postawić weto wobec zewnętrznego inwestora i pozwolić Messiemu na odejście, stawiając wyżej pomysł powstania nowych europejskich rozgrywek. W strukturach Superligi nadal pozostają "Królewscy", "Duma Katalonii" oraz Juventus.