Zbigniew Boniek: Mamy dowody w sprawie Furmana. Romanczuk nie szedłby do mediów, gdyby nie było tematu

Nagrania potwierdzą winę Furmana? Boniek: Mamy dowody. Romanczuk nie szedłby do mediów, gdyby nie było tematu
MediaPictures / shutterstock.com
Zbigniew Boniek skomentował incydent z udziałem Tarasa Romanczuka i Dominika Furmana. Prezes PZPN zasugerował, że federacja jest w posiadaniu dowodów potwierdzających winę piłkarza Wisły Płock.
Do zdarzenia doszło w trakcie sobotniego meczu Jagiellonii z Wisłą. Po jego zakończeniu Romanczuk stwierdził, że Furman nazwał go "banderowcem". Ten z kolei wydał specjalne oświadczenie, w którym zaprzeczył, by użył takich słów.
Dalsza część tekstu pod wideo
PZPN wszczął już postępowanie w tej sprawie. W najbliższych dniach dowody zebrane przez związek zostaną przekazane Komisji Ligi, która podejmie decyzję w sprawie ewentualnego zawieszenia Furmana. Boniek zasugerował, że są ku temu przesłanki.
- Nie jest do końca tak, że jest to słowo przeciwko słowu. Mamy materiał dowodowy, są nagrania, na których widać wypowiedzi, układ ust, z których jasno można pewne rzeczy wyczytać. Nie będę tu tego zdradzał, ale znam obu i nie sądzę, by Romanczuk poszedł z takim tematem do dziennikarzy, gdyby tego tematu nie było - stwierdził Boniek w "Magazynie Ekstraklasy" na Onecie.
- Furman przyjął twardą - razem ze swoim klubem - teorię, że nic nie powiedział. Natomiast jak człowiek już tak się prześpi czasami i by się zastanowił: powiedziałem czy nie powiedziałem. Czasami wystarczy przepraszam. W ferworze walki to nie jest aż taka zbrodnia. Gorsze rzeczy się na boisku mówiło. Wystarczyłby telefon: "słuchaj stary, wygłupiłem się, jest mi szalenie przykro" - dodał prezes PZPN.
Furmanowi grożą konsekwencje nie tylko ze strony organizacji piłkarskich. Zajściu przyjrzy się też policja. Romanczuk już złożył zeznania w tej sprawie.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek19 Feb 2019 · 07:12
Źródło: Magazyn Ekstraklasy

Przeczytaj również