Walijczycy mogą być dużo mniej utalentowaną drużyną niż Anglia, ale jedno czego nie można im odmówić to ogromna wola walki i dobra organizacja gry, którą z pewnością teraz przeciwstawią drużynie Garetha Southgate’a. Oczywiście aby myśleć o awansie ekipa Roba Page’a będzie musiała wygrać to spotkanie, ale nie oznacza to, że zaatakuje faworyta od początku. Sami Anglicy również mogą mieć duże problemy z agresywną grą rywala, dlatego w tym spotkaniu nie spodziewamy się wielu bramek.

Walia zdobyła na tym turnieju tylko jedną bramkę, w dodatku nie z akcji, a z rzutu karnego. Gra ofensywna drużyny Roba Page’a pozostawia sporo do życzenia i nie może to dziwić skoro brakuje w niej choćby jednego zawodnika w dobrej formie. Gareth Bale jest coraz starszy i nie imponuje już tak jak kiedyś. Dość solidnie grająca defensywa angielska może w tym meczu nie stracić ani jednej bramki.

Walijczycy mogą przetrwać pierwszą połowę bez straty bramki. W drugiej jednak będą musieli zaatakować, co powinno napędzić Anglików, którym oczywiście marzy się pierwsze miejsce w tej grupie i uniknięcie gry a Holandią już w pierwszej rundzie fazy pucharowej. Mają na to całkiem spore szanse na wspomniana tu opcja wygląda całkiem interesująco.